Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

środa, 1 lipca 2015

Nathaniel

Najwidoczniej nie przypadłem do gustu mentorce, ale zbytnio mnie to nie przejęło. Ruszyłem miarowym krokiem na pierwsze schody. Szedłem sobie normalnie, gdy nagle nie wiadomo skąd przeleciała mi przed nosem włócznia. Chwyciłem swój miecz i w ostatniej chwili zablokowałem kolejną włócznię. W końcu dostałem się na dół. Rozejrzałem się w poszukiwaniu jeszcze jakiegoś zagrożenia. Na razie nic. Uspokoiłem oddech, co to miało być? Zanim dotarłem do biblioteki napadła mnie jeszcze jakaś kobieta z rzutkami no i może jeszcze zaatakował mnie jakiś pies. Zanim jednak spróbowałem go uderzyć już uciekł. W końcu trochę poszarpany przez to wszystko, dotarłem do biblioteki. Było warto, od razu pomijając zranienie na ramieniu po lotce, wziąłem się za jakąś książkę. Na razie nie musiałem się przejmować książkami naukowymi. Nauka zaczynała się dopiero za parę dni, więc mogłem sobie pozwolić na razie na przyjemności. W tej notce od dyrektora było o poznawaniu innych itp. Ale to raczej nie w moim stylu. Wolałem samotne wędrówki. Po jakiś 30 minutach nie wytrzymałem, te pułapki nie dawały mi spokoju. Nie miałem zamiaru pytać znów czarnowłosej. Oczywiście spacerowałem po prostu pomiędzy korytarzami, pokonując wszystkie możliwe przeszkody - dawno nie byłem tak poobijany i poraniony - w końcu dotarłem na jakąś sale treningową. Na tak wielką placówkę po raz kolejny musiałem spotkać czarnowłosą. Ona też nie była zadowolona moim widokiem chociaż w jej oczach widać było rozbawienie pewnie spowodowane moim stanem. Była w jakimś dziwnym stroju.
 - Te wszystkie pułapki są konieczne? - spytałem, gotowy na jakąś niemiłą odpowiedź. Zastanawiałem się w pewnej chwili czy nie spytać jej o trening, ale to chyba nie byłoby mądre...

(Rengiku?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony