- W takim razie wszystko ustalone - oznajmiłam. - Keith, zostawiam ci wszystkich pierwszaków, razem z Earlem sobie poradzicie. Ja biorę starsze roczniki. W razie czego zostawię ci upoważnienia i namiary na siebie, ale chcę, żebyś pociągnął to sam. Jeśli znajdziesz do końca dnia kogoś, kto miałby ci pomóc, to możesz do mnie przyjść z propozycją. Wszystko, co potrzebujesz wiedzieć znajduje się tutaj, Earl z resztą też pewnie większość pamięta z pominięciem szczegółów lub cudzej działki. Szczegóły potem na osobności ci podam. A z tobą - wskazałam gestem głowy na Sarę. - dogadamy się już w drodze, nie ma co sobie zaprzątać czasu. Jakieś pyta... acha, jeszcze to - mruknęłam, wyciągając z kieszeni pierścionek i rzuciłam go Katii, która złapała w ostatniej chwili. - Chcę mieć to jak najszybciej zbadane. Jak nie zdąrzysz dzisiaj, to wiesz, jak ze mną rozmawiać. To chyba już wszystko, jakieś pytania? - skończyłam i sięgnęłam po kubek niedokończonej latte.
<???>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz