Nao kazała mi się odsunąć czego się posłuchałam, ale z niechęcią. Nie mogłam uwierzyć to co zauważyła. Nao która staje w obronie innej dziewczyny i jeszcze wdała się przez to w bójkę. Moja przyjaciółka pokazała mi stronę z której jej nie znałam. Na co dzień uśmiechnięta, pomocna i gadatliwa. A teraz również pomocna, ale też i silna. Nie wiem dlaczego, ale Nao zaczynała mnie przepraszać i się tłumaczyć.
- Nao, ale za co ty mnie przepraszasz?- spytałam się
- No bo, gdy moje przyjaciółki zauważyły jak się biję odwracały się ode mnie.- powiedziała Nao mając łzy w oczach.
- Byłaś niesamowita Nao. Piękny prawy sierpowy i do tego przyłożenie z góry....niesamowite.
- Co? Ale dlaczego?- zakłopotała się Nao.
- Chyba powinniśmy już iść. Zaparzę tobie herbatę i zjemy kilka przekąsek.- powiedziałam, aby pocieszyć Nao. Ona natomiast otarła swoje łzy i się uśmiechnęła. Dziewczyna którą uratowała Nao podziękowała jej. Przez całą drogę do akademii rozmawiałyśmy i przy tym się śmiałyśmy. Chciałyśmy już iść do swoich pokoi, aby porozmawiać i odpocząć przy filiżance herbaty i kilku przekąskach. Ale nim otworzyłyśmy drzwi do akademika, dostaliśmy informacje, że musimy się zebrać na dziedzińcu. Pobiegłyśmy wraz z Nao na dziedziniec i tam czekałyśmy na nasze liderki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz