Rengiku utkwiła w nas swój wzrok. Oczekiwała natchmiastowej decyzji. Mimo iż liderka wnikliwie świdrowała nas swoim spojrzeniem, żadne nie przerwało ciszy.
- Nie mamy całego dnia - ponaglała.
Zilustrowałem Sarę wzrokiem. Przyglądałem jej się tak chwilę i w końcu postanowiłem się odezwać:
- Proszę, wybierz pierwsza - uśmiechnąłem się życzliwie.
Dziewczyna zastanowiła się chwilę, aż wreszcie podjęła decyzję.
- Jeśli pozwolisz, wezmę pomoc przy grupie wypadowej - powiedziała.
- W takim razie ja zajmę koordynowaniem Walecznych - odparłem.
Mowiąc to w głębi duszy miałem nadzieję, że dam sobie radę z tym zadaniem. Oby charaktery przydzielonych mi Walecznych nie były takie ciężkie i buntownicze, jak charakter Izayi. W przeciwnym raze to może zdecydowanie utrudnić pracę...
<Rengiku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz