- Spoko – przytaknęłam – Ale od razu uprzedzam, że u
Walecznych wszędzie toczą się jakieś bójki, więc musisz uważać.
- Ok, zapamiętam – mruknęła – W sumie to większość rzeczy w
budynku widziałam, ale nie zdążyłam się rozejrzeć po części zewnętrznej.
- W takim razie zmiana planów – uśmiechnęłam się, podjeżdżając
do stajni – Zamiast do środka idziemy do ogrodu i na stadion. Zaczekaj tylko chwilę
– poprosiłam – Odprowadzę Nari do boksu i zaraz będę z powrotem.
Katsuko skinęła głową, a ja szybko zajęłam się klaczą. Po
chwili już byłam z powrotem. Zaprowadziłam Katsuko na stadion gdzie dziewczynę
zdumiały rozmiary całego przybytku.
- Grasz w coś? – zapytałam – A może jesteś muzykiem?
- Nie i nie – mruknęła – Ale lubię czasem popatrzeć na
ciekawe rozgrywki – przyznała.
- Niedługo będziesz miała okazję – powiedziałam – W czasie
roku szkolnego odbywa się tu mnóstwo imprez różnego autoramentu więc na pewno
znajdziesz coś dla siebie.
- Tsa..
- To, co, idziemy teraz do ogrodu?
- Raczej nie – Katsuko zaczęła się wykręcać – Muszę się
przygotować do treningu z Rengiku. No i chyba mam dość towarzystwa na jakiś
czas.
- Twój wybór – wzruszyłam ramionami - Do zobaczenia.
Pożegnawszy się, poszłam w stronę budynku. Przy wejściu
zaczepiła mnie jakaś dziewczyna.
- Przepraszam – bąknęła – Wiesz gdzie mogę znaleźć Rengiku?
- Powinna być za chwilę na sali treningowe u Walecznych –
odparłam przyjaźnie
- A gdzie to jest?
Wytłumaczyłam nieznajomej jak dojść do owej sali, a
dziewczyna szybko mi podziękowała i pobiegła w tamtą stronę. Zadowolona, że
wszystko już mam załatwione, wróciłam do swojego pokoju by trochę poczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz