Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

piątek, 3 lipca 2015

Katia

Nie miałam pojęcia skąd się taka uchowała, ale jej zachowanie było dla mnie jedną wielką farsą. Rena również bawiła cała sytuacja, chociaż ubodło go nieco, że dziewczyna zapytała mnie o zdjęcie, a jego potraktowała jak nierozumne zwierzę ślepo posłuszne poleceniom człowieka.
Nie martw się – przekazałam mu telepatycznie - Rengiku i reszta Walecznych prędzej czy później utemperuje jej charakterek i nauczy tutejszych zasad, więc gdy się znowu spotkamy nie będzie już taka harda.
Wiem – odparł smok – Ale mam wielką ochotę dać jej pierwszą, porządną lekcję na temat magicznych stworzeń.
Zrób to – zachęciłam ją – Tylko nie przesadź. Musi wyjść z tego cała i zdrowa.
Zaufaj mi Maleńka - usłyszałam jeszcze – Jej nie zrobię nic, tylko zagram trochę na nerwach i pozbawię możliwości pochwalenia się tym spotkaniem. Nikt jej nie uwierzy, że spotkała smoka jeśli nie będzie miała dowodów. 
Cała ta telepatyczna rozmowa trwała zaledwie kilka sekund czyli dokładnie tyle ile zajęło mi zrobienie Katsuko kilku fotek. Dziewczyna podeszła do mnie i wyrwała swój telefon z ręki, mówiąc:
- To by było na tyle, jeśli tylko mi tu nic nie popsułaś.
- Sama się przekonaj – mruknęłam, wzruszając ramionami
- Wyjścia nie mam – warknęła – Jeśli zdjęcie nie wyszło w dobrej jakości zrobisz mi jeszcze jedno.
Katsuko pochyliła głowę, wpatrując się w ekran urządzenia. W tym samym momencie poczułam lekkie drgnięcie smoczej magii, a komórka zaiskrzyła i padła.
- Co jest grane?! – wściekła się dziewczyna, a wyglądała przy tym jak rozkapryszone dziecko – Zepsułaś mi telefon!
- Ja nie mam takiej mocy – odparłam szczerze, próbując ukryć rozbawienie – Może spróbuj go po prostu włączyć. – podsunęłam.
Katsuko wymamrotała coś obraźliwego, a potem poszła za moją radą. Telefon rzecz jasna od razu się włączył, ale gdy dziewczyna weszła w galerię okazało się, że wszystkie zdjęcia Dhirena zniknęły.
- No pięknie! – wrzasnęła rozsierdzona – Muszę robić wszystko od nowa…. Ej! Gdzie on leci?! – stanęła jak wryta, bo w tym samym momencie Ren poderwał się do lotu i w mgnieniu oka zniknął nam z pola widzenia - Chciałam mu pstryknąć fotkę! – oburzyła się, a na jej twarzy malowała się mieszanka irytacji i zawodu.
- Ale on nie chciał – powiedziałam spokojnie – A ty nie raczyłaś go o to nawet zapytać.
- Chyba żartujesz! Nie obchodzi mnie zdanie jakiegoś tam stworka! – obruszyła się - Zawołaj go z powrotem! – nakazała władczo.
- Nie – odparłam, przywołując swoją klaczy – On nie jest na każde moje zawołanie. To mój przyjaciel i towarzysz, ale postępuje wedle własnej woli. Powinnaś wiedzieć, że zdolności smoków są niezwykłe i nieprzewidywalne. Jeśli mi nie wierzysz to na dowód masz to, co Ren zrobił z twoim telefonem – dodałam, wskakując na grzbiet Nari.

(Katsuko? Wracasz ze mną do szkoły czy idziesz szukać smoka w wielkiej puszczy?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony