Moje życie nie było od samego początku kolorowe jak się wydaje. Ja
mająca szesnaście lat nie znam swoich prawdziwych rodziców. Wychował
mnie pewien mężczyzna wraz z jego ukochaną. Mężczyzna imieniem Miketsuki
wołałam na niego Mike, a jego ukochana osoba na imię miała Yurikemo, a
mówiłam do niej Yuriko. Mike'go jak i Yuriko traktowałam jak własnych
rodziców. Mike nauczył mnie walki, a najbardziej wyszkoliłam się do walki
wachlarzami. Mike może i nie walczył zwuczajowo wachlarzami, ale gdy nie miał miecza,używał ich . Yuriko natomiast nauczyła mnie gotować, co bardzo
polubiłam, ale nie tak, jak opiekowaniem się zwierzętami i kwiatami. Na
początku przez jakiś czas chodziłam do szkoły, ale od razu przestałam. Uczniowie wyśmiewali mnie, a ja jakoś się nie odnajdywałam. Ale nie byłam całkiem sama, miałam przyjaciela, którego bardzo
lubiłam. Ten przyjaciel miał na imię Yuki, przynajmniej ja na niego tak
mówiłam w skrócie. Chłopak o kasztanowych włosach i błękitnych
niczym ocean oczach. Pomimo iż nie chodziłam do szkoły, on przychodził do mnie i
bawiliśmy się razem. Każde wolne chwile spędzaliśmy ze sobą. Mieliśmy po
piętnaście lat i nasze drogi się rozdzieliły. On wyjechał ze swoimi
rodzicami. Od tamtego czasu mój uśmiech mało kiedy się pojawiał na
twarzy. Ale i nie dla tego. Wraz z Yuriko i Mike'm pojechaliśmy na
wakacje, spędziliśmy je wspaniale. Piękna pogoda, ocean i dużo
zabawy. Gdy wracaliśmy do domu, mieliśmy wypadek. Yuriko i Mike zostali
bardzo poważnie ranni i zapadli w śpiączkę, w której są aż do dzisiaj.
Ale nim Mike i Yuriko usnęli na dobre, powiedzieli mi kilka słów których
nie zapomnę. Mike kazał mi zadbać o wachlarze, o dom, no i żebym nie
martwiła się o nich. Natomiast Yuriko pogłaskała mnie po głowie, po
czym obydwoje zasnęli z uśmiechem na twarzy. Od tego czasu postanowiłam
sobie, że nie będę się już z nikim przyjaźnić i uśmiechać. Yuriko i
Mike wciąż są w śpiączce i leżą w szpitalu. Ja od czasu do czasu ich
odwiedzam. Finansami mojej rodziny zajął się ktoś, kto się na tym zna.
Ten mężczyzna, Hideyoshi, jest bardzo zaufanym człowiekiem, ponieważ
pomagał Mike'owi w każdej chwili, więc pomaga mi. Zgodził mi się pomagać pod
warunkiem, że będę chodzić do tej akademii. Nie miałam innego wyboru
więc się zgodziłam.
W mój pierwszy dzień w szkole Hideyoshi zawiózł mnie do niej i przedstawił mnie nauczycielom. Jeden z nich wprowadził mnie co nieco w zasady szkoły i odbywające się tu lekcje. Hideyoshi uprzedził naszego przewodnika o tym, że cały czas noszę przy sobie wachlarze i mało kiedy się odzywam. No, i że czasami nie będę mogła być w akademiku. Nauczyciel się zgodził bez większego wahania. Hideyoshi odjechał zostawiając mnie samą. Moja walizka z rzeczami była już w pokoju, a klucz miałam przy sobie. Nie tracąc czasu poszłam pozwiedzać akademię, aby wiedzieć mniej więcej, co gdzie jest. Idąc korytarzem wpadła na mnie jakaś dziewczyna. Była to jej wina, ale również i moja. Jak by nie patrzeć, trochę zapatrzyłam się.
- Przepraszam, nic ci się nie stało? - zapytałam zdenerwowana.
- Nie, wszystko ok. Przepraszam cię. Jestem Mei Aozora, a ty? - dziewczyna wstała i lekko się otrzepała.
- Ja jestem Inori Yuzuriha - również się przedstawiłam.
- Jesteś nowa prawda? - zapytała się dziewczyna.
- Yhym... - mruknęłam.
- Może oprowadzić cię po akademii? - spytała się z uśmiechem na twarzy.
- Poradzę sobie sama - chciałam, aby już sobie poszła i nie rozmawiała ze mną.
- No to chodźmy, pokażę ci ciekawe i te mniej ciekawe miejsca w akademii - dziewczyna chwyciła mnie za rękę i jak by nie usłyszała tego co powiedziałam wcześniej.
W mój pierwszy dzień w szkole Hideyoshi zawiózł mnie do niej i przedstawił mnie nauczycielom. Jeden z nich wprowadził mnie co nieco w zasady szkoły i odbywające się tu lekcje. Hideyoshi uprzedził naszego przewodnika o tym, że cały czas noszę przy sobie wachlarze i mało kiedy się odzywam. No, i że czasami nie będę mogła być w akademiku. Nauczyciel się zgodził bez większego wahania. Hideyoshi odjechał zostawiając mnie samą. Moja walizka z rzeczami była już w pokoju, a klucz miałam przy sobie. Nie tracąc czasu poszłam pozwiedzać akademię, aby wiedzieć mniej więcej, co gdzie jest. Idąc korytarzem wpadła na mnie jakaś dziewczyna. Była to jej wina, ale również i moja. Jak by nie patrzeć, trochę zapatrzyłam się.
- Przepraszam, nic ci się nie stało? - zapytałam zdenerwowana.
- Nie, wszystko ok. Przepraszam cię. Jestem Mei Aozora, a ty? - dziewczyna wstała i lekko się otrzepała.
- Ja jestem Inori Yuzuriha - również się przedstawiłam.
- Jesteś nowa prawda? - zapytała się dziewczyna.
- Yhym... - mruknęłam.
- Może oprowadzić cię po akademii? - spytała się z uśmiechem na twarzy.
- Poradzę sobie sama - chciałam, aby już sobie poszła i nie rozmawiała ze mną.
- No to chodźmy, pokażę ci ciekawe i te mniej ciekawe miejsca w akademii - dziewczyna chwyciła mnie za rękę i jak by nie usłyszała tego co powiedziałam wcześniej.
<Mei?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz