Zmierzyłem dziewczynę wzrokiem. Nie wyglądała na szczególnie uzdolnioną. Raczej słaba... i ona śmiała się do mnie odezwać.
-Nie bawmy się w te ceregiele. Czego ode mnie chcesz?- spytałem
-Chciałam cię poznać- uśmiechnęła się chyba nie wiedziała do kogo mówi. Może warto ją uświadomić
-Do której klasy chodzisz?- spytałem jeszcze zanim ją zniszczę
-Magiczne- powiedziała jakby z dumą. Żałosne.
-No widzisz, a ja z Walecznych.
-I co z tego?- spytała jej oczy jakby lśniły.
-To szanowna tępa pani, że nie będę sie przedstawiał jakiejś marnej magicznej. Chyba przeliczyłaś swoje możliwości. Ciesz się, że Cię nie zabiłem- powiedziałem i poszedłem przed siebie. Nie trudziłem się na omijanie jej, więc ramieniem w nią uderzyłem dla mnie to nic co z nią to mnie nie interesuje.
<Kitsune?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz