Razem z Kitsune właziłyśmy do przeróżnych sklepów. Opowiedziałam jej, jak będą wyglądały mundurki na apel.
- Wszyscy będą mieli czarne koszule z czerwonymi elementami. Chłopcy będą w ciemnoszarych spodniach, a dziewczyny w czerwonych spódnicach. Tego samego koloru, co elementy koszuli, będą krawaty. I tak to mniej więcej się zapowiada - powiedziałam.
Kitsune nie była zachwycona spódnicami, ale chyba lekko jej ulżyło w kwestii stylu mundurka. Ja osobiście uważałam, że krój i design są dość udane.
- Kitsune, spójrz! - powiedziałam, łapiąc dziewczynę za rękaw. - Sklep z cukierkami! Możemy tam wstąpić? - spytałam rozbawiona.
Gdy byłam dzieckiem, mój brat często zabierał mnie do takich sklepów. Zanim Kitsune zdążyła mi odpowiedzieć, złapałam ją za rękę i zaciągnęłam do sklepu.
- Ach, wspomnienia wracają! Masz ochotę na cukierki? Ja stawiam - uśmiechnęłam się.
Czasami bywam przesadnie entuzjastyczna, ale w moim przypadku to norma.
- Wszyscy będą mieli czarne koszule z czerwonymi elementami. Chłopcy będą w ciemnoszarych spodniach, a dziewczyny w czerwonych spódnicach. Tego samego koloru, co elementy koszuli, będą krawaty. I tak to mniej więcej się zapowiada - powiedziałam.
Kitsune nie była zachwycona spódnicami, ale chyba lekko jej ulżyło w kwestii stylu mundurka. Ja osobiście uważałam, że krój i design są dość udane.
- Kitsune, spójrz! - powiedziałam, łapiąc dziewczynę za rękaw. - Sklep z cukierkami! Możemy tam wstąpić? - spytałam rozbawiona.
Gdy byłam dzieckiem, mój brat często zabierał mnie do takich sklepów. Zanim Kitsune zdążyła mi odpowiedzieć, złapałam ją za rękę i zaciągnęłam do sklepu.
- Ach, wspomnienia wracają! Masz ochotę na cukierki? Ja stawiam - uśmiechnęłam się.
Czasami bywam przesadnie entuzjastyczna, ale w moim przypadku to norma.
<Kitsune?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz