Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

sobota, 4 lipca 2015

Miguel

W tej szkole waleczność biorą chyba ciut za bardzo na serio – pomyślałem, kiedy o mały włos nie oberwałby książką po głowie. Jednak najwyraźniej nie wszyscy tu byli tacy. Inori nie miała najwidoczniej ochoty włączać się w całe to zamieszanie, a ja nie miałem pojęcia czy taka jest zawsze czy też jest to wina jej ponurego nastroju.
Tak czy siak ta dziewczyna mocno mnie zaintrygowała i nie zamierzałem tak łatwo pozwolić jej się wymknąć.
- Poczekaj! – poprosiłem – Dokąd idziesz?
- Na trening z liderką – burknęła – Wszyscy nowi mają się podobno stawić.
- Dobrze wiedzieć – prychnąłem rozbawiony – Też jestem nowy, więc siedzimy w tym razem.
- No to chodź – Inori wzruszyła ramionami – Tylko siedź cicho z łaski swojej.
- Aż tak bardzo cię drażnię? – zacząłem się z nią droczyć, wyprzedzają ja i idąc tyłem.
- Nie no skąd – mruknęła ironicznie – Popisy mnie nie ruszają, ale może byś mnie puścił przodem, co? Bo się spóźnimy, a ja nie chcę bury dostać.
- Wedle życzenia – skłoniłem się dwornie z szerokim uśmiechem, co jeszcze bardziej ją zdenerwowało – Panie przodem.
Dziewczyna prychnęła, po czym minęła mnie z dumnie podniesioną głową. Poszedłem za nią, próbując stłumić śmiech. Po kilku minutach weszliśmy do sali treningowej tuż za jakimś blondynem.
- No witam spóźnialskich – syknęła czarnowłosa dziewczyna – Dobrze, że wreszcie raczyliście się pojawić, a teraz do roboty!
- Trochę więcej luzu mentorko – parsknął blondyn – Nie chcesz najpierw usłyszeć najświeższych ploteczek.
- Siedź cicho Nathan – warknęła liderka – Nie zaskoczysz mnie żadnymi informacjami.
- Tak? – blondyn uśmiechnął się arogancko – A wiesz już o blondynie w garniturze wizytującym Magicznych? – zakpił.
- Że co?! – wściekła się dziewczyna – Inkwizytor w naszej szkole?!
- Nie wiem czy to był inkwizytor – wyjaśnił chłopak – Ale wyglądał mi na ważnego gościa i miał w twarzy okrutną wściekłość.
- No pięknie – mruknęła Rengiku, po czym odwróciła się do starszego ucznia, stojącego w koncie – Gin poprowadzisz im trening. – zakomenderowała – Ja muszę zobaczyć coś się tam dzieję, a ty Nathan i… ty – wskazała na mnie – pójdziecie ze mną.

(Rengiku?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony