Stanęłam przed budynkiem szkoły. Już patrząc na zdjęcia go
przedstawiające wiedziałam, że jest duży. Ale nie przypuszczałam, że aż
tak! Gmach naprawdę robił wrażenie. Czerwone ściany z białymi
zdobieniami ładnie się prezentowały w otaczającej je zieleni.
- Dobra! - powiedziałam do siebie i weszłam do środka.
Przydzielono mi już pokój, więc tam udałam się najpierw. Otworzyłam brązowe drzwi i zastałam przytulny kącik. Ściany w kolorze pudrowego różu, podłoga wyłożona jasnymi panelami, no i meble. Hm, ładnie tu, pomyślałam. Szybko przeszłam do rozpakowywania swoich rzeczy i równie szybko skończyłam. W końcu tylko upchałam ubrania do szafy i włożyłam osobiste rzeczy do małej szafki obok łóżka. A, właśnie! Muszę wszystko obejrzeć, przypomniało mi się. Wyszłam z pokoju i pobiegłam korytarzem na lewo. Nie wiem co tam jest, ale i tak muszę to zobaczyć. (Taaak, to moje rozumowanie....) Po chwili zobaczyłam wielkie drzwi. Były uchylone. Zaglądnęłam do środka z nieukrywaną ciekawością. Książki. Półki pełne książek. Czyli tu jest biblioteka. Jedno miejsce mam z głowy, teraz reszta. Zamknęłam drzwi do skarbnicy wszelkiej wiedzy i pobiegłam dalej. Kilkanaście metrów od biblioteki korytarz skręca w prawą stronę. Widząc to, trochę zwolniłam, ale nadal biegłam. W rezultacie, na owym zakręcie, zderzyłam się z jakimś chłopakiem. Oboje upadliśmy.
- Dobra! - powiedziałam do siebie i weszłam do środka.
Przydzielono mi już pokój, więc tam udałam się najpierw. Otworzyłam brązowe drzwi i zastałam przytulny kącik. Ściany w kolorze pudrowego różu, podłoga wyłożona jasnymi panelami, no i meble. Hm, ładnie tu, pomyślałam. Szybko przeszłam do rozpakowywania swoich rzeczy i równie szybko skończyłam. W końcu tylko upchałam ubrania do szafy i włożyłam osobiste rzeczy do małej szafki obok łóżka. A, właśnie! Muszę wszystko obejrzeć, przypomniało mi się. Wyszłam z pokoju i pobiegłam korytarzem na lewo. Nie wiem co tam jest, ale i tak muszę to zobaczyć. (Taaak, to moje rozumowanie....) Po chwili zobaczyłam wielkie drzwi. Były uchylone. Zaglądnęłam do środka z nieukrywaną ciekawością. Książki. Półki pełne książek. Czyli tu jest biblioteka. Jedno miejsce mam z głowy, teraz reszta. Zamknęłam drzwi do skarbnicy wszelkiej wiedzy i pobiegłam dalej. Kilkanaście metrów od biblioteki korytarz skręca w prawą stronę. Widząc to, trochę zwolniłam, ale nadal biegłam. W rezultacie, na owym zakręcie, zderzyłam się z jakimś chłopakiem. Oboje upadliśmy.
- Auć... - wymamrotał, podnosząc się z podłogi.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę to jego niebieskie włosy.
<Hiroki?>
Pierwsze na co zwróciłam uwagę to jego niebieskie włosy.
- P-przepraszam, to moja wina! Nic ci nie jest? A, tak tak, wiem. Nie
powinnam biegać po korytarzu, zwłaszcza na takich zakrętach... Ale po
prostu chciałam jak najszybciej pozwiedzać to miejsce i tak wyszło, że
biegłam. Przepraszam jeszcze raz, że na ciebie wpadłam, powinnam być
bardziej uważna... A tak w ogóle to jestem Mei Aozora. - powiedziałam
jednym tchem i uśmiechnęłam się do chłopaka, równocześnie podając mu
swoją lewą rękę.
<Hiroki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz