Aha... Czyli jak na razie jakaś osoba (bo nie wiem zbytnio czy to
dziewczyna czy chłopak) znalazła wiewiórkę o imieniu Melpomena i... to
chyba tyle. Ale nie zapomnę tego obrazu, gdy "hasał" jak dziewczyna.
- Na imię mi Ganimedes, obudziłem się w tym ogrodzie i niewiele pamiętam – w końcu mi się przedstawił. Przez kilka sekund stałam jak wryta. W końcu nieczęsto się spotyka… jakby to nazwać… przybysza z innego świata, kosmosu, albo przynajmniej taki żart… Na początku myślałam, że on sobie po prostu ze mnie żartuje, nic więcej. Ale gdy spojrzałam mu w oczy… ta myśl od razu przeszła. Chłopak stał i patrzył się na mnie niepewnie, trzymając zwierzaka.
- Kitsune – powiedziałam trochę cicho, bo jakoś nadal nie mogłam się ogarnąć. Pierwszy raz moje ”szybkie okiełznanie sprawy” nie zadziałało. Znowu staliśmy kilka sekund w ciszy, aż pokręciłam głową. – Czyli… ale czekaj. Jak to nic nie pamiętasz? – zapytałam zdziwiona. No znowu pomyślałam, że to żart. Albo ktoś miał wypadek i nic nie pamięta, albo ktoś ma świetne pomysły do żartów, albo jest nie z tego świata. Ciekawe…
<Ganimedes?>
- Na imię mi Ganimedes, obudziłem się w tym ogrodzie i niewiele pamiętam – w końcu mi się przedstawił. Przez kilka sekund stałam jak wryta. W końcu nieczęsto się spotyka… jakby to nazwać… przybysza z innego świata, kosmosu, albo przynajmniej taki żart… Na początku myślałam, że on sobie po prostu ze mnie żartuje, nic więcej. Ale gdy spojrzałam mu w oczy… ta myśl od razu przeszła. Chłopak stał i patrzył się na mnie niepewnie, trzymając zwierzaka.
- Kitsune – powiedziałam trochę cicho, bo jakoś nadal nie mogłam się ogarnąć. Pierwszy raz moje ”szybkie okiełznanie sprawy” nie zadziałało. Znowu staliśmy kilka sekund w ciszy, aż pokręciłam głową. – Czyli… ale czekaj. Jak to nic nie pamiętasz? – zapytałam zdziwiona. No znowu pomyślałam, że to żart. Albo ktoś miał wypadek i nic nie pamięta, albo ktoś ma świetne pomysły do żartów, albo jest nie z tego świata. Ciekawe…
<Ganimedes?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz