Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

czwartek, 2 lipca 2015

Kitsune

Siedziałam na łóżku przy siostrze, która opowiadała mi pewną historię. O czym? O przyszłości….
- Urodziłaś się w małym miasteczku o nazwie Basherville... – zaczęła białowłosa, błękitnooka kobieta.
- Słyszałam kiedyś o takim miasteczku. – przyznałam - Koburo mi opowiadał,
Westchnęłam na wspomnienie dni wspólnie spędzonych z Kobur'em. Jeden z moich najlepszych przyjaciół, jakich miałach. Szkoda, ze go tu teraz nie ma.
- Zacznijmy od tego, że tam się urodziłaś. Mieliśmy także brata, ale on zginął wraz z rodzicami. – Kontynuowała siostra - Matka zginęła z bratem w pożarze, a ojciec próbując ich ratować, spadł ze schodów w ogień. Ty i ja byłyśmy w tym czasie u babci.
Szczerze? Zrobiło mi się strasznie smutno. Chciało mi się płakać, jednak wstrzymałam łzy. Oparłam głowę na ramieniu Florence.
- Musiałam cię oddać do sierocińca, gdyż nie miałam ani domu, ani pracy. - zakończyła.
Kiwnęłam głową i zaczęłyśmy się pakować. Musiałyśmy jechać do tego miasta. Dlaczego? Tego się jeszcze nie dowiedziałam…

Właśnie wjechałyśmy do miasteczka, które wyglądało mi na całkiem normalne. Wraz z siostrą zaczęłyśmy je zwiedzać, a na koniec weszłyśmy do domu jednorodzinnego, który wynajęła Florence.
- Zamieszkamy tu na rok. Potem będziesz sobie sama radzić. - powiedziała przy kolacji.
Podniosłam jedną brew do góry.
- Za rok będzie musiała iść do szkoły..
Tylko tyle się dowiedziałam..

W ciągu tego roku, siostra opowiedziała mi o rodzicach i o ich mocach. Na początku nie mogłam jej uwierzyć, aż kazała mi wykonać sztuczkę mocy mamy. Udało mi się. Cały rok próbowałam jej się nauczyć do perfekcji. Głównie próbowałam tej mocy na obcych ludziach. Bawiło mnie to trochę. Ta moc była trochę niebezpieczna, gdyż jeśli traciłam koncentrację, mogłam przestać panować nad istotą, która wtedy może zacząć żyć własnym życiem. Cały rok trenowania i na czym się skończyło? Siostra i tak zapisała mnie do jakiejś szkoły, po czym dała mi trochę pieniędzy, znalazła pracę i... wyjechała. Rozstanie z nią było trudne, ale musiałam się wziąć w garść.

Dzisiaj miałam pierwszy dzień nauki w tej szkole. Ciekawe, kogo tu poznam... Szłam właśnie przez chodnik, do szkoły, obserwując jak jacyś chłopacy grali na boisku. Zauważyłam, że jakaś piłka leci w stronę okna. Popatrzyłam na piłkę. Wystarczyło, że wyjęłam dłoń przed siebie, a piłka z niewiarygodną siłą odbiła się od niej, po czym spadła mi na nogę, a ja kopnęłam ją do chłopaków. Pierwszy raz zrobiłam coś takiego. Delikatnie się zarumieniłam, gdyż wszystkie oczy skierowały się w moja stronę. Szybko ruszyłam dalej przed siebie, aż zniknęłam za drzwiami szkoły. Idąc korytarzem, tak bardzo się spieszyłam, że nie zauważyłam przeszkody. W rezultacie wywróciłam się o czyjeś nogi, puszczając przy tym torbę, z której wyleciały mi wszystkie książki.
- Bardzo cię przepraszam.
Usłyszałam damski głos. Podniosłam się na rękach i potrząsnęłam głową.
- Nic się nie stało.
Powiedziałam, po czym spojrzałam na twarz nieznajomej dziewczyny.

<Seo? Dokończysz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony