Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

sobota, 4 lipca 2015

Katia

Byłam wściekła, bo jaśnie pani Rengiku znów zwaliła całą sprawę na mnie, kryjąc się pod maską pani i władcy na swoim terytorium. Najgorsze było to, że pisnąć ani słowa w ramach protestu, bo pogorszyłoby to i tak trudną sytuację. Westchnęłam, więc, mrucząc pod nosem:
- Coś ty najlepszego narobił Hiroki…
- Chyba nie wierzysz, że on to ukradł? – wtrącił się jasnowłosy przystojniak, przyprowadzony przez moją siostrę.
- Nie – przyznałam – Ale ciężko mi będzie udowodnić jego niewinność – wyjaśniłam
- Znam Hirokiego od dziecka – powiedział z naciskiem blondyn, a w jego oczach błysnął gniew – Nie byłby w stanie zrobić czegoś takiego. Jeśli będzie trzeba, pojadę z tobą gdzie trzeba i pomogę byle tylko Hiro został uniewinniony. – mieszanina smutku i determinacji zwróciła moją uwagę.
- Kim ty właściwie jesteś?
- Na imię mi Miguel – przedstawił się – Byłem… jestem przyjacielem Hirokiego.
- Skoro tak to rzeczywiście możesz mi się przydać – mruknęłam – Zwłaszcza, jeśli potrafisz dobrze walczyć.
Chłopak skinął głową bez słowa.
- Wyruszymy jak tylko wyleczę ręce Hirokiego – zadecydowałam, po czym pochyliłam się nad chłopakiem.
Hiroki przez całą naszą rozmowę trząsł się ze zdenerwowania i mamrotał coś pod nosem. Próbowałam go uspokoić, ale jakby zamknął się w sobie i blokował wszystkie bodźce. Na szczęście, chociaż Inkwizytor zdjął tą swoją barierę i mogłam wreszcie podleczyć chłopaka. Położyłam dłonie na jego rannych rękach i się skoncentrowałam. Magia szybko zaleczyła rany i uśmierzyła ból, ale po chłopaku nie było widać żadnej zmiany na lepsze.  
- Hiroki – odezwałam się łagodnie – Uspokój się, już po wszystkim…
- To nic nie da – wtrącił się Miguel – Zbyt dużo złych emocji. Przejdzie mu, jeśli zostanie sam i będzie miał spokój – wyjaśnił.
- Ale jakoś musi dostać się do pokoju, który będzie jego aresztem dopóki nie wrócimy – zauważyłam, a Miguel bez słowa pochylił się i wziął przyjaciela na ręce.
Hiroki nadal dygotał, ale miałam wrażenie, że gdy Miguel coś do niego powiedział to jakby na chwilę oprzytomniał i się uspokoił. Pewności nie miałam, bo chłopcy szybko zniknęli za drzwiami sekretariatu.
- Idź z nimi i trzymaj wartę dopóki ktoś cię nie zmieni – nakazałam temu drugiemu blondynowi, a ten niechętnie skinął głową i wyszedł.
Ja tymczasem podeszłam do Inkwizytora.
- Zaraz wyruszamy – oznajmiłam – Zaprowadzisz mnie do miejsca, z którego ukradziono artefakt.
- A ty, co tam niby będziesz robić?
- Identyfikować aurę – odparłam – Hiroki to mój podopieczny, więc jeśli tam był to na pewno to rozpoznam. Jeśli nie to pójdę za śladami aury by odnaleźć sprawcę i odzyskać amulet.
- Niech będzie – zgodził się Lucjusz.
Wyprowadziłam go z sekretariatu, po czym pobiegłam na górę by załatwić kilka ważnych spraw i spakować rzeczy niezbędne mi w czasie wyprawy. Byłam gotowa już po godzinie, a wszystko było przygotowane tak, by siostra bez problemu przejęła opiekę nad moją klasą. Opuszczają teren placówki wraz z Lucjuszem i Miguelem miałam tylko nadzieję, że nie będzie dla nich zbyt surowa, a gdy wrócę zastanę wszystko w nienaruszonym stanie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony