Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

czwartek, 2 lipca 2015

Katia

Szybko przebiegłam wzrokiem rządek nazwisko aż wreszcie dotarłam do szukanego.
- Himura… pokój 42 – mruknęłam – Wygląda na to, że będziesz miała dwie lokatorki – dodałam, odwracając się do Seo.
- Super… - dziewczyna nie wyglądała na zachwyconą – I gdzie tu prywatność?
- Jak będziesz miała ich dość zawsze możesz iść do biblioteki – podsunęłam, a widząc jej minę dodałam – Albo do ogrodu.
- W sumie racja – mruknęła nieprzekonana – Ale i tak będę z nimi spędzać większość czasu, a sama wiesz, jaka ja jestem nieśmiała… i niezdarna. A co jeśli się nie dogadamy?
- Na razie się tym nie zamartwiaj. – poradziłam – Obie dziewczyny jeszcze nie dojechały, więc póki, co masz cały pokój dla siebie.
- W takim razie lepiej pójdę się rozpakować – zadecydowała Seo, wstając. – Powiesz mi jak tam dojść?
- Po prostu Cię zaprowadzę – uśmiechnęłam się
Po chwili byłyśmy znów na korytarzu, ale nie musiałyśmy iść zbyt daleko, bo pokój dziewczyny mieścił się po prostu na końcu korytarza.
- Jakbyś czegoś potrzebowała to wiesz gdzie mnie szukać – powiedziałam na pożegnanie, wyczuwając, że dziewczyna potrzebuje teraz zostać sama.
- Jasne, do zobaczenia – pożegnała się z uśmiechem, po czym zamknęła za sobą drzwi.
http://i181.photobucket.com/albums/x72/Nekosesshy_2007/Furs/normal_critters.jpg

Chciałam wrócić z powrotem do pokoju, kiedy usłyszałam mentalne wezwanie Dhirena. Smok rzadko przebywał ze mną na terenie szkoły bo większość uczniów na jego widok robiła wielkie zamieszanie. Poza tym mój towarzysz po prostu nie potrafi zbyt długo usiedzieć w jednym miejscu toteż spędzał całe dnie na patrolowaniu okolic i przy okazji polowaniu na mniejszą zwierzynę. Miało to swoje dobre strony, bo gdy tylko Ren wyczuł jakieś zagrożenie od razu mnie informował. Mimo to jednak bardzo za nim tęskniłam i martwiłam się, że zostanie zaatakowany, a ja będę za daleko by mu pomóc. Zajmowałam się nim od małego, widziałam jak się zmienia, a nasza więź była niesamowicie mocna. Dlatego też, mimo, że starałam się ukryć przed Renem te wszystkie emocje, on natychmiast je wyłapał.
Przestań się martwić Czarnowidzu i przyjdź do mnie – usłyszałam na poły rozbawiony na poły rozdrażniony głos smoka, a moment później w mojej głowie pojawił się obraz polany w środku lasu jakieś sto mil od ludzkich zabudowań. Ucieszyłam się, bo to oznaczało, że jest szansa na trochę spokoju.
Będę do dwóch godzin – przesłałam Renowi odpowiedź, po czym puściłam się pędem na dół.
Szybko przemierzyłam teren szkoły i po kilku minutach byłam już w stajni. Był to duży, niski budyneczek, wspólny dla obu klas. Od razu podeszłam do Nari, szybko ją oporządziłam i wyprowadziłam z boksu. Na zewnątrz wskoczyłam na grzbiet klaczy i ponagliłam ją by od razu przeszła w kłus. Po około ponad godzinie leśnej wędrówki trafiłyśmy wreszcie do celu.
Polana była na tyle wielka, że Ren bez trudu się na niej mieścił. Gdy nadjechałam leżał wygodnie rozłożony na miękkiej trawie i przyglądał mi się wielkim, złotym okiem. Zeskoczyłam z Nari, pozwalając jej odpocząć, po czym podeszłam do smoka i pogładziłam jego ciemne łuski.
Wreszcie razem Maleńka – mruknął zadowolony
- Tak – zaśmiałam – Ja też się cieszę, że Cię widzę.
Jednak zanim zdążył odebrać należną porcję pieszczą, smok spiął się wyraźnie i warknął.
- Co jest?
Mamy towarzystwo – mruknął
- Kto?
Samotny jeździec, dosyć młody – odparł zwięźle
– Ze szkoły?
Tak
Domyśliłam się, że to jakiś ciekawski uczeń musiał mnie zauważyć i niezwykle dyskretnie śledzić. Nie raz już się tak zdarzało, więc nie przejęłam się tym zbytnio. Byłam za to ciekawa jak nieznajomy, prawdopodobnie nowy uczeń zareaguje na widok smoka. Zwłaszcza, że było niemal pewne, iż nie dotarły do niego jeszcze plotki o mim towarzyszu roznoszone po całej szkole.

(Kto był taki ciekawski i wybrał się do lasu szukać przygód?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony