- Czemu nie - wzruszyłem ramionami. Nie czułem się najlepiej, ale z drugiej strony, może wtedy nikt się do mnie nie przyczepi, bo będę miał potwierdzenie, że nic nie zrobiłem.
- To fajnie - dziewczyna nie wydawała się czuć komfortowo w ciszy. Chwilę włóczyliśmy się po okolicy szkoły. - To... ty naprawdę nie ukradłeś tego całego artefaktu, czy czegoś tam? Wiesz, ja nic nie sugeruję, ale... - popatrzyłem dość ostro na nią. Nie mogłem uwierzyć, że ktoś chce mnie wrobić w kradzież, z którą nie miałem nic wspólnego.
- Przejdziemy się do sali komputerowej? Możesz zabrać skrzypce, ja i tak myślę tylko o tym, żeby pianino włączyć.
- Czemu nie - Aszer od razu podłapała nowy temat.
<Aszer?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz