Noc... nie należała do najlepszych. Ehh, zawsze mam problemy z
zaśnięciem, zwłaszcza w nowych miejscach. Przekręcałam się przez
całą noc, nad ranem tylko sobie pospałam z 2 czy 3 godziny. Cóż,
lepsze to niż zero spania. Zdenerwowałam się, kiedy i tak obudziłam
się dość wcześnie, pewnie jest szósta z rana. Włożyłam na siebie to
co zwykle, czyli niebieską sukienkę oraz granatowe pantofle. Wzięłam
ze sobą torbę, a w niej było to, co zwykle: zestaw ołówków i szkicownik.
Taak... Weszłam na korytarz i już stanęłam. Co robić, co dalej?
Jeszcze nie ogarniam gdzie co w szkole się znajduje, a co mam powiedzieć
o podwórku. Trzeba znowu improwizować. Pospacerowałam sobie trochę po
korytarzach, gdy znowu wpadłam na tego chłopaka...
- Cześć! - rzuciłam na powitanie. Chłopak gdy usłyszał mnie obrócił się do mnie.
- Hej - chyba nie był w najlepszym humorze.
- Cześć! - rzuciłam na powitanie. Chłopak gdy usłyszał mnie obrócił się do mnie.
- Hej - chyba nie był w najlepszym humorze.
- Co robisz? - spytałam. Możliwe, że pytanie jest trochę głupie, ale nic innego nie mogłam wymyślić.
- Idę się przewietrzyć przez apelem - powiedział i ruszył w stronę schodów.
- Apelem? A jest jakiś obowiązkowy strój? - spytałam zaciekawiona i poszłam za nim. Jak to mówią, ''kto pyta nie błądzi''.
- Tak, dadzą nam mundurki. A apel odbędzie się popołudniu - odpowiedział.
- Czyli czas jeszcze jest.... A mogę przejść się z tobą? - spytałam ponownie....
<Hiroki?>
- Idę się przewietrzyć przez apelem - powiedział i ruszył w stronę schodów.
- Apelem? A jest jakiś obowiązkowy strój? - spytałam zaciekawiona i poszłam za nim. Jak to mówią, ''kto pyta nie błądzi''.
- Tak, dadzą nam mundurki. A apel odbędzie się popołudniu - odpowiedział.
- Czyli czas jeszcze jest.... A mogę przejść się z tobą? - spytałam ponownie....
<Hiroki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz