- Wasze milczenie uznaję za potwierdzenie przyjęcia poleceń - powiedziała spokojnie Rengiku. - A skoro tak, to nie ma co tracić czasu.
Dziewczyna skinęła na mnie i razem wyszłyśmy z sali. Znów uderzyła mnie cisza zalegająca w korytarzach, ale tym razem nie mogłam o tym dłużej rozmyślać. Dziewczyna bez słowa ruszyła przed siebie. Szłam za Rengiku ufając, że zna drogę. Dla mnie korytarze zawsze wyglądały tak samo. Mimo, że udało mi się wkuć cały plan budynku, idąc za nic nie mogłam połapać się w której części jestem. W końcu zatrzymałyśmy się przed jednym z pokoi. Rengiku weszła tam, po chwili wracając z kilkoma kluczami w ręce. Zrobiła zniecierpliwioną minę. Dopiero teraz zrozumiałam, że w jej ręce znajdują się klucze od Areny, które miała dać Ganimedesowi. "Jak ona zdołała o tym nie zapomnieć?" przemknęło mi przez myśl.
<Rengiku?Katia?Ganimedes?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz