Byłam tak przybita i zła na siebie, że nie mogłam się spotkać z Nao, że nie zauważyłam jej. Ale znajomy głos mówiący do mnie wreszcie przysiadł się do mnie. Odwracając wzrok w stronę osoby, która się do mnie przysiadła ukazała mi się twarz Nao.
- To ty Nao. - rzuciłam się na dziewczynę. - Wybacz mi, że cię nie słuchałam. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Nic nie szkodzi. Cieszę się że cie widzę. - odpowiedziała Nao. Ale czymś się chyba martwiła.
- Czy coś się wydarzyło przez czas mojej nieobecności? - spytałam
- Wiesz nie za dużo, ale się wydarzyło. - odpowiedziała
- A opowiesz mi wszystko przy filiżance herbaty? - zapytałam się i wstając podałam rękę Nao.
<Nao?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz