Tajemniczy chłopak postanowił nagle odejść. Gdy myślałam, że wreszcie będę miała spokój, nagle się zatrzymał.
- Nazywam się Izaya Zatushi. Jeszcze się spotkamy w mniej przyjaznych okolicznościach... -
W mniej przyjaznych okolicznościach? Czy to w ogóle jest możliwe? Usilnie próbowałam powstrzymać łzy. Nic nie rozumiem. O co mu chodziło? Dlaczego akurat ja? Stawiałam sobie mnóstwo pytań, na które nie znałam odpowiedzi. Przykucnęłam i zaczęłam zbierać z ziemi cukierki, które uprzednio mi upadły. Robiłam to bardzo mozolnie, bo wciąż analizowałam całą sytuację. Byłam tak skupiona, że na początku nie zauważyłam dziewczyny, która pomagała mi zbierać łakocie.
- Jak masz na imię? - zapytała szeptem.
Dopiero wtedy zwróciłam na nią uwagę. Była bardzo ładna.
- Seo. Mam na imię Seo - odpowiedziałam wreszcie - A ty?
- Sara - odparła krótko.
Gdy zebrałyśmy już wszystkie cukierki, podniosłam się, i przetarłam mokre od łez oczy.
- Bardzo dziękuję za pomoc, Saro - powiedziałam z uśmiechem, wciąż ukrywając oczy za rękawem bluzy.
<Sara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz