Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

środa, 26 sierpnia 2015

Inori

Nao opowiedziała mi co się wydarzyło przez mój czas, gdy byłam nieobecna. Zrozumiałam wtedy dlaczego Keith się tak bardzo martwił. Może nie do końca, ale chociaż w większej połowie.
- Wybacz mi, że zniknęłam tak bez pożegnania na tak długo. Wiesz nie miałam czasu nawet, żeby do ciebie zadzwonić. Mój brat pojawił się ni stąd ni z znikąd powiadamiając mnie o tym, ze jestem potrzebna. Przez ten czas pomagałam w firmie bo moi rodzice musieli gdzieś wyjechać. Chodziłam przez to na różne bankiety, bale, spotkania i takie tam. Nawet nie miałam czasu, aby porozmawiać z moim bratem. Ale tak już bywa.- odetchnęłam.
- Nic nie szkodzi. - odpowiedziała, biorąc ostatni łyk herbaty.
- I jak smakowała ci herbata? - zapytałam
- Bardzo mi smakował. Naprawdę ci dziękuję. - odpowiedziałam uśmiechnięta.
- Nao powiesz mi czym tak się martwisz? - zapytałam się patrząc w oczy dziewczyny.

<Nao?>

Nao

- Chętnie - uśmiechnęłam się, chwyciłam dziewczynę za rękę i podniosłam się.
Poszłyśmy do pokoju Inori. Zaparzyła nam herbaty, podała mi jedną z filiżanek i usiadła naprzeciwko mnie.
- To opowiadaj - poprosiła.
- A więc tak. W szkole nadal jest opętana dziewczyna, ale chyba wkrótce ją złapiemy. Okazało się, że jej moc "ładuje się" przy pełni księżyca. Przez kilka godzin pełniłam przy niej wartę, a później zastąpił mnie Caspair. Z tego co słyszałam, ta opętana coś mu zrobiła, ale nie jestem pewna co takiego. W każdym razie Keith był tym chyba bardzo zmartwiony. Przez chwilkę rozmawiałam z Miguelem, gdy nagle usłyszeliśmy dźwięk eksplozji z sali ziołolecznictwa, więc pobiegliśmy do niej. Okazało się, że Kitsune, Rias i Sayuri zrobiły więzienie dla opętanej. Później do sali wpadła Katia razem z Keithem i zabrali Rias. Wydaje mi się, że coś szykują. Tuż po tym wydarzeniu, wyszłam się przewietrzyć i znalazłam ciebie - mówiłam, już powoli brakowało mi tchu -W ogóle to podobno Hiroki zna tę opętaną dziewczynę. Ma na imię Aya. To chyba tyle z tych najważniejszych rzeczy - zakończyłam wreszcie - A co u ciebie?
<Inori?>

Inori

Byłam tak przybita i zła na siebie, że nie mogłam się spotkać z Nao, że nie zauważyłam jej. Ale znajomy głos mówiący do mnie wreszcie przysiadł się do mnie. Odwracając wzrok w stronę osoby, która się do mnie przysiadła ukazała mi się twarz Nao.
- To ty Nao. - rzuciłam się na dziewczynę. - Wybacz mi, że cię nie słuchałam. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Nic nie szkodzi. Cieszę się że cie widzę. - odpowiedziała Nao. Ale czymś się chyba martwiła.
- Czy coś się wydarzyło przez czas mojej nieobecności? - spytałam
- Wiesz nie za dużo, ale się wydarzyło. - odpowiedziała
- A opowiesz mi wszystko przy filiżance herbaty? - zapytałam się i wstając podałam rękę Nao.

<Nao?>

Nao

Wszystko wydawało się być strasznie zagmatwane. Jak zwykle nie byłam potrzebna.
- Dokąd idziesz? - usłyszałam za sobą gdy właśnie miałam wyjść.
- Przejść się - oświadczyłam i trzasnęłam drzwiami.
Po całej akcji uznałam, że pójdę się przewietrzyć. Było już dość ciemno, ale nie specjalnie mi to przeszkadzało. Przeszłam się kawałek, gdy zobaczyłam Inori. Siedziała całkiem sama, co trochę mnie zmartwiło.
- Co tutaj robisz w tak chłodny wieczór całkiem sama? - spytałam, ale wcale się nie odwróciła. Podeszłam do niej i usiadłam obok. Położyłam jej rękę na ramieniu.
- Inori-chan? Coś się stało? - spytałam zmartwiona.
Dopiero wtedy mnie zauważyła.
<Inori?>

wtorek, 25 sierpnia 2015

Rias

Więzienie wykonane! Nie było łatwo, ponieważ mogliśmy zginąć podczas eksplozji, ale na szczęście tak się nie stało! Wykonanie więzienia było warte naszego wysiłku, bo gdy ujrzeliśmy nasze dzieło, zachwyciliśmy się jego pięknem. Dziewczyny podeszły bliżej naszego dzieła i oglądały je z bliska, ale ja niestety stałam daleko żeby moc klatki mnie nie dosięgła. Na szczęcie miałam zajęcie, ponieważ musiałam wyjaśnić, co się dzieje, dwójce uczniów, którzy po chwili weszli do sali, słysząc wybuch. Gdy wszystko wyjaśniłam, nagle znów ktoś wszedł do sali, więc cała nasza piątka obróciła się w stronę drzwi. Wszyscy byliśmy bardzo zaskoczeni na widok Kateriny, która swym przybyciem zasiała w nas ziarno niepokoju. Dziewczyna podała nam nowe informacje, a mnie wyznaczyła nowe zadanie, które miało polegać na przetransportowanie Caspaira z powrotem do szkoły.
- W razie gdyby demon próbował nam przeszkodzić będziesz wiedziała jak sobie z nim poradzić, prawda? – zapytała na koniec liderka
- Tak – odparłam krótko
Katia uśmiechnęła się z ulgą i wraz ze mną i jasnowłosym chłopakiem opuściła salę.

<Katerina? Keith? Co teraz?>
<Sayuri? Nao? Co się dzieje po naszym wyjściu?>

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Ogłoszenie

Cześć miśki!
Tu wasza ukochana adminka - Kuroneko. A właściwie, to już ex-adminka. Wycofuję klocki, zarówno Rengiku, jak i Hiroki zostają, ale wszelkie problemy intymne/posty/postaci do Moiry tylko i wyłącznie. No, chyba że wciągniecie z cyrk Keitha.
Kuroneko/Muahahahaha

niedziela, 23 sierpnia 2015

Katia

Z niepokojem obserwowałam jak przez twarz Keitha przemykają przeróżne emocje, od poczucia winy przez gniew aż do determinacji. W końcu mogłam jednak odetchnąć z ulgą, bo chłopak zamiast się pogrążać w smutku czy gniewie, zaczął działać, a w jego oczach pojawiła się determinacja. Co prawda nie miałam ochoty na konfrontacje z Rengiku, jaką planował, ale najważniejsze było, że na twarzy towarzysza ponownie zagościł lekki uśmiech. Widząc go poczułam się znacznie lepiej i pewniej, a w moim sercu zakiełkowała niezachwiana pewność, że we dwójkę wszystko nam się uda.
- Chodźmy – ponagliłam towarzysza i pociągnęłam go za rękę w stronę sali ziołolecznictwa.
Nie musiałam zbyt długo czekać na reakcję, bo chłopak momentalnie ruszył z miejsca i niemal zaczął biec. Bez problemu dotrzymywałam mu kroku, a w ten sposób już po trzech minutach dotarliśmy na miejsce i niczym huragan wparowaliśmy do środka. Ku mojemu zdziwieniu w sali oprócz trzech dziewczyn z klasy M zastaliśmy Nao i Miguela. Cała piątka patrzyła teraz zaskoczona naszym wtargnięciem, a w ich oczach czaił się niepokój.
- Co jest? – odezwał się pierwszy Miguel – Aya znowu coś zmalowała?
- Oprócz tego, że zrobiła coś Caspairowi, a potem uciekła to w zasadzie nic – odpowiedział Keith.
- No pięknie – blondyn wyglądał na mocno zmartwionego – Co z nią zrobicie jak już.... jak już będzie normalna? – zapytał z wahaniem.
Wiedziałam, o co mu chodzi. Nie dość, że znał Ayę i przejmował się jej losem to jeszcze miał na uwadze Hirokiego, który z pewnością by się załamał gdyby Ayę spotkało coś złego z rąk Inkwizycji.
- Nie martw się – powiedziałam łagodnie – Ayi nie zostaną postawione żadne zarzuty, ponieważ działa pod wpływem demona. To właśnie on zostanie oddany pod sąd i ukarany a może nawet zniszczony….
- Tym zajmę się ja – wtrąciła się Rias – To z pewnością jeden z moich poddanych i nie chcę żeby zginął, ale mogę wam obiecać, że kiedy już opuści ciało tej dziewczyny spotka go surowa kara.
Dziewczyna powiedziała to z taką powagą i władczością, że nie miałam wątpliwości o jej królewskim pochodzeniu.
- Dobrze – skinęłam głową – Ale to później. Na razie pomożesz nam przetransportować Caspaira z powrotem do szkoły. – poinstruowałam – W razie gdyby demon próbował nam w tym przeszkodzić będziesz wiedziała jak sobie z nim poradzić, prawda?

(Rias?)

Strony