Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

sobota, 18 lipca 2015

Silyen

Myśli kotłowały się w mojej głowie. Analizowałem plusy i minusy zarówno jednej jak i drugiej operacji. Wiedziałem, że to na mnie spadł ciężar podjęcia decyzji.
- Zależy nam na czasie. Zgadzam się z Seo, ale bezpieczeństwo też jest ważne. Zrobimy tak. Rozdzielimy się. Seo, ty przejrzysz wschodnią część. Ja zabiorę się za centralną, a Hiroki przeszuka zachodnią. Najpierw ostrożnie zaglądamy do kolejnych rzędów. Poruszamy się najciszej, jak to możliwe. Gdy któreś z nas coś znajdzie od razu informuje o tym pozostałych. Ja i Seo możemy wysłać wiązki wody, a Hiroki użyje tańcu cienia. Pod żadnym pozorem nie dotykajcie gołymi rękami żadnych znalezionych przedmiotów. Mogą być zaklęte. Już nie mówiąc o wdawaniu się w bójki. Damy radę? - zapytałem na koniec.
Kiwnęli niepewnie głową.
- To wchodzimy. Uda się. Tylko bez paniki - uśmiechnąłem się lekko, by dodać im i sobie otuchy.
Położyłem palec na ustach i najciszej, jak mogłem, otworzyłem drzwi. Biblioteka była naprawdę spora. Moi towarzysze w zupełnej ciszy rozeszli się na swoje miejsca. Nie zdążyłem ich jeszcze dobrze poznać, ale naprawdę cieszyłem się, że z nimi pracuje. Udałem się do centralnej części. Ostrożnie zajrzałem za regał z jednej i z drugiej strony. Ani żywej duszy. Odetchnąłem z ulgą i zająłem się dogłębnym przeszukiwaniem. Zaglądałem na półki, uważnie oglądałem każdy skrawek podłogi. Nic... Po kolejnych czterech regałach miałem już dosyć. Byłem bliski wariactwu. Cały czas wydawało mi się, że ktoś za mną stoi. Potrzebowałem chwili wytchnienia. Po mniej więcej minucie wznowiłem poszukiwania. Wtem poczułem coś dziwnego. Zajrzałem pod regał. Cienka wiązka wody zbliżała w moją stronę, minęła mnie, po czym pognała dalej. To był znak od Seo. Najszybciej i najciszej jak mogłem dotarłem do dziewczyny. Niedługo potem był już z nami Hiroki.
- Zobaczcie - powiedziała szeptem i wskazała palcem na mały przedmiot na podłodze.
http://static3.rockmetalshop.pl/pol_pl_pierscien-BETROTHAL-40606_4.jpg- Ma ktoś z was jedwabną chusteczkę? - zapytałem.
Spojrzeli na mnie wzrokiem mówiącym: "A może jeszcze gwiazdki z nieba do tego". Po chwili jednak dostałem to, o co prosiłem. Podszedłem bliżej. Wziąłem w chusteczkę srebrny pierścień z czerwonym, dziwnie połyskującym kamieniem w środku. Od razu wyczułem jego negatywną energię.
- Co to za dział? - odezwałem się.
- Mitologia - odparła po chwili zastanowienia Seo.
- Zostańcie tu i pilnujcie. Ja pójdę znaleźć jedną z liderek - powiedziałem, wkładając dziewczynie chusteczkę w rękę.
Skinęli głową, ale ten pomysł chyba nie przypadł im do gustu. Wyszedłem z biblioteki. Błąkałem się po szkole, mając nadzieję natrafić na kogokolwiek. Wreszcie zrozumiałem, że to nie był dobry pomysł. Nie znałem tak dobrze topografii szkoły, jak myślałem. Po kilku długich chwilach zobaczyłem kogoś na korytarzu. Podszedłem bliżej. Okazało się, że to była Rengiku. Siedziała skulona pod ścianą. Bez chwili wahania kucnąłem obok niej i niepewnie położyłem rękę na jej ramieniu. Wzdrygnęła się lekko, ale nic nie powiedziała.
- Co się stało? - zapytałem cicho.
Milczała. Wziąłem sobie za punkt honoru pomóc jej. Wyraz jej twarzy wskazywał na jedno. Potrzebowała pomocy.
- Ej, możesz mi powiedzieć. Czasem zwierzenie się komuś nieznajomemu naprawdę pomoga - powiedziałem miękko.
Liczyłem na to, że zechce się odezwać.

<Rengiku?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony