Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

piątek, 17 lipca 2015

Inori - zadanie (z Nao)

E6 Zadanie
dowolna Ilość członków
Nao BW Towarzyszą 
minimum 2 na osobę Ilość postów 
 maksimum 3 Ilość punktów 
 futrzak Nagroda dodatkowa


Post 2 - Inori

Nao zainteresowała się jednym z futrzaków, co mnie zbytnio nie zdziwiło. Spodobały mi się również futrzaki, ale jakoś zwierzęta za mną nie przepadały. Właściciel, zostawiając nam instrukcje co i jak mamy zrobić, odjechał na swoje spotkanie.
- Pora brać się do roboty! - wykrzyczała Nao. Na sam początek miałyśmy nakarmić zwierzaki. Niby proste, ale takie nie było. Gdy tylko otworzyłyśmy lekko drzwiczki od klatki, zwierzaki zaczęły nas lizać albo gryźć. Wszystko zależało od tego, jaki miały charakter. Przynajmniej wiedziałam, skąd wzięły się ich imiona. Z trudem je nakarmiłyśmy, ale daliśmy radę. Następnie wzięłam się za porządkowanie zabawek dla futrzaków, a Nao za zamiatanie. Czas szybko nam upłynął, przegapiliśmy nawet lunch. I z mojego przygotowanego posiłku zrobił się drugi obiad. Wreszcie, gdy skończyłyśmy prawie wszystkie zadania, zasiadłyśmy do zjedzenia naszego lunchu. Widać było, że Nao była głodna.
- Smacznego! Mam nadzieję że będzie ci smakowało - lekko się uśmiechnęłam.
- Dziękuję i również życzę smacznego. Na pewno będzie smaczne, dziękuję ci jeszcze raz Inori - powiedziała Nao, a gdy otworzyła swoje pudełko z lunchem, w jej oczach pojawił się błysk. Gdy chciała wziąć już pierwszy kęs, ktoś to zrobił za nią. Jej jedzenie zaczęło znikać z pudełka.
- Co! Ale jak to możliwe?- wstałam i zaczęłam się rozglądać do okola. Wtedy zobaczyłam, że w jednej z klatek brakuje jednego futrzaka. - Nao, mamy problem, i to ogromny problem - powiedziałam, patrząc niczym słup soli na pustą klatkę.
- Co się stało?- spytała, podchodząc do mnie.
- Jednego z futrzaków nie ma, a nasz zleceniodawca będzie za niepełne 2 godziny. Nao, co robimy?- spytałam, a ona sama była w lekkim szoku.
- Skoro lubi jeść, to może byśmy zrobili taką ścieżkę z ich karmy- zaproponowała Nao.
- Każdy pomysł dobry. Zróbmy tak jak mówisz - i tak też zaczęło się nasze zadanie - złapanie futrzaka. Zrobiliśmy ścieżkę z pojedynczych kulek karmy, która prowadziła, aż do samej klatki. Schowałyśmy się za regałem stojącym pośrodku sklepu. Futrzak od razu złapał się na przynętę i nawet prawie go miałyśmy, ale on był sprytniejszy od nas.
- Inori, już wiem, który z futrzaków uciekł. To Tatag i będziemy miały nie lada problem ze złapaniem jej.
- O czym ty mówisz, Nao? Dlaczego będzie trudno ją złapać?- zapytałam się przyjaciółki. Nie mogłam uwierzyć, że było tak blisko, a on nam uciekł.
- No bo to jest mała psociara i lubi wyzwania. I nie wiem, czy uda nam się jakoś ja zaciągnąć z powrotem do klatki - Nao posmutniała, ale ja nie chciałam się poddawać i nikogo zawieść.
- Nao, nie poddawaj się. Pamiętaj o tym, że jak to zadanie zawalimy, nasze liderki nie będą zadowolone. A chyba nie chciałabyś tego, wiem że nie lubisz zawodzić innych... jednym słowem musimy sobie dać radę - chciałam dodać otuchy Nao, aby mogła walczyć dalej.
- Nie poddam się i nie zawiodę naszych liderek jak i ciebie, Inori-chan. Dlatego, Inori, musimy coś wymyślić i przy okazji posprzątać od nowa - Nao się od razu rozchmurzyła i była gotowa złapać małą Tatag. Pomimo tego, że był kompletny bajzel w sklepie, zaczęłyśmy się zastanawiać, w jaki sposób mogłybyśmy ją złapać.
- Wiem, już wiem, jak ją zwabimy do klatki - wtedy wpadłam na pomysł, który powinien zadziałać.
- Naprawdę, Inori, zamieniam się więc w słuch. Tylko pamiętaj, że musimy jeszcze posprzątać - oznajmiła Nao.
- Skoro nasza mała Tatag uwielbia wyzwania, więc tak zróbmy. Wyzwiemy ją na małe wyzwanie. Co ty na to, Nao? Rozstawimy tutaj mały tor przeszkód, który kończyć się będzie w jej klatce - stwierdziłam, że byłby to najlepszy plan.
- Możemy spróbować - uśmiechnęła się Nao i zabrałyśmy się do ustawiania toru. Nasz tor przeszkód zrobiony dla małej Tatag był skończony, nie zajęło nam to dużo czasu, bo był on krótki. Nie był jakiś super trudny, czy coś, zwykły, najzwyklejszy i najłatwiejszy, jaki się dało. Zostało nam zwabienie tylko Tatag w naszą pułapkę.
- Tatag, o ile nie boisz się przegrać naszego wyzwania, może chciałbyś się zabawić. Chyba nie z tchórzysz. No co, Tatag, czy nie kochasz wyzwań... - Nao zaczęła mówić, aby skusić małego futrzaka. Nawet nie wiedziałam, że Nao tak potrafi podpuszczać innych, nawet zwierzaki. Udało nam się, a raczej Nao, zwabić Tatag na nasz tor przeszkód. Mały futrzak był dość zwinny i szybki. Niepodziewanie wpadła do klatki, a my szybko ją zamknęłyśmy. Nie mogłyśmy uwierzyć własnym oczom, Nao aż podskoczyła.

<Nao?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony