- Tak, to tutaj - kiwnęłam głową.
Tak właściwie to miałam zamiar wrócić do szkoły, ale przypomniałam sobie, że tutaj mieszka znajomy mojej mamy, wyjątkowo uroczy człowiek. Pomyślałam, że na chwilkę do niego wpadnę.
- Bardzo ci dziękuję, za wszystko - powiedziałam z uśmiechem, odwracając się w stronę Sary.
- Nie ma za co - odpowiedziała.
- Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Wtedy na pewno ci się odwdzięczę - uśmiechnęłam się przyjaźnie. Sara odwzajemniła mój uśmiech i odeszła bez słowa. Tymczasem ja podeszłam do drzwi budynku, delikatnie zapukałam. Drzwi otworzył starszy mężczyzna, z okularami na nosie. Miał może po pięćdziesiątce.
- Dobry wieczór. Pamięta mnie pan? - spytałam z uśmiechem.
- Ach, jakże mógłbym cię nie pamiętać, Seo? - odparł.
Chwilkę z nim porozmawiałam, opowiedziałam co u mamy i brata. To była naprawdę miła odmiana. Nie wchodziłam do środka domu, bo i tak miałam zamiar wracać do akademii. Mimo to, że wieczór był dość chłodny, a my rozmawialiśmy na zewnątrz. było mi przyjemnie.
- Dziękuję za rozmowę, było bardzo miło! - krzyknęłam radośnie, biegnąc w stronę akademii.
Gdy wreszcie dotarłam na miejsce, wbiegłam do pokoju jak rakieta. Poukładałam starannie rzeczy, które rano porozwalałam. Czułam taki przypływ energii, że postanowiłam się przejść. Przegapiłam apel, ale cóż, mówi się trudno. Poszłam do ogrodu, gdzie po raz kolejny spotkałam Kitsune, czytającą "Mord".
- Naprawdę, musisz mi to kiedyś pożyczyć! - zaśmiałam się i usiadłam obok niej.
<Kitsune?>
<Kitsune?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz