Jej uśmiech od razu sprawił, że poczułam satysfakcję. Wydawała się miłą osobą. Cichy głos w mojej głowie zastanawiał się jednak... co takiego się wydarzyło? Dlaczego Seo była taka zdruzgotana? Kim był ten chłopak? Czego od niej chciał? Myśli w mojej głowie przewijały się w zawrotnym tempie. Kiedy naiwnie usiłowałam złapać którąś z nich, przygniatały mnie kolejne. W końcu odsunęłam od siebie wszystkie pytania. Przeanalizowałam sytuację jeszcze raz, tak jak uczono nas na treningach. Teraz, patrząc przez pryzmat moich wspomnień, mogłam porównać całą scenę do aktu z dramatu, co mogłoby się wydawać zabawne, gdyby nie fakt, że tuż przede mną stała zapłakana dziewczyna, a dramat nigdy nie kończy się happy endem.
Spojrzałam wymownie w stronę, gdzie zniknął chłopak.
-O co chodziło? - zapytałam po chwili, mając nadzieję, że po policzkach dziewczyny znów nie popłyną łzy.
<Seo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz