Moja twarz jaśniała, a w sercu robiło się ciepło z każdym jej uśmiechem i dobrym słowem. W końcu uczucie, że mnie nie zrozumie lub wyśmieje opuściło mnie całkowicie. Kiedy zaproponowała mi pomoc od siostry ucieszyłem się jeszcze bardziej. Pokiwałem energicznie głową i uśmiechnąłem się jeszcze szerzej o ile było to w ogóle możliwe.
- Byłbym wdzięczny! – odpowiedziałem z całym swoim przekonaniem. Chwilę później zostałem zmuszony do zejścia na ziemię. Dziewczyna wspomniała o „apelu”. Nic mi to nie mówiło, ale domyśliłem się, że musi gdzieś iść. To momentalnie zgasiło mój entuzjazm. Spojrzałem jej w oczy nieco zasmucony.
- Idziesz…? A co będzie ze mną…? – spytałem ściszonym głosem, nieco przerażony. Tak bardzo nie chciałem zostać teraz sam.
<Kitsune?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz