Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

sobota, 8 sierpnia 2015

Miguel

Po dość specyficznej wymianie zdań z liderką i jej… ekscentrycznym podwładnym byłem pewien tylko jednego. Ayą ma się zająć grupa wypadowa złożona z wyspecjalizowanych i dopasowanych do potrzeb misji ludzi, a nie czwórka przypadkowych pierwszoroczniaków, którym wydaje się, że mogą wszystko. Niestety Rengiku nie dała nam konkretnych rozkazów do wykonania, co ułatwiłoby sprawę. A tak, sami musieliśmy wymyślić jak sprawnie rozwiązać problem i bez niepotrzebnych konfliktów odwieść Izayę i Inori od pomysłu złapania Ayi.
Z początku nie miałem bladego pojęcia jak tego dokonać, ale usłyszałem jak przechodzący koło mnie Keith mruczał coś do siebie o treningu Walecznych z pierwszego roku. Wtedy już wiedziałem, co zrobić.
- Nao – zwróciłem się do towarzyszki – Dasz radę w pojedynkę śledzić tę dziewczynę?
Dziewczyna obdarzyła mnie lekko zdezorientowanym spojrzeniem, a potem kiwnęła głową.
- Dobrze – uśmiechnąłem się – W takim razie wracajmy szybko do naszej grupy.
- Czekaj – powstrzymała mnie dziewczyna – Nie powiesz mi najpierw, co zamierzasz?
- Dowiesz się na miejscu – uciąłem szybko, łapiąc ją za rękę – Nie ma teraz czasu na wyjaśnienia, jeśli chcemy by nasi towarzysze nie wcielili w życie swojego planu.
Po tych słowach pociągnąłem Nao z powrotem do lasu. Moje słowa chyba ją przekonały, bo nie stawiała oporu tylko biegła u mego boku. Po kilkunastu minutach dotarliśmy na miejsce i z ulgą odkryliśmy, że Inori wraz z Izayą nie zrobili nic nierozsądnego.
- I jakie wieści? – zapytała zniecierpliwiona Inori jak tylko nas zauważyła
- Mamy nowy przydział zadań – wypaliłem bez zastanowienia – Wasza dwójka wraca ze mną do szkoły, bo jest jakiś trening Walecznych, a dziewczynę ma śledzić tylko Nao.
- Widzę, że Krzykacz wydał dyspozycje – warknął z pogardą Izaya.
- Nie – poprawiłem – Rengiku zajmuje się grupą wypadową, a treningiem zarządza Keith. Lepiej żebyśmy się pospieszyli, bo inaczej tylko mu narobimy kłopotów – dodałem przebiegle, wiedząc, że Inori nie będzie chciała ryzykować gniewu liderki.
- Niech będzie – odezwała się dziewczyna – Chodźmy.

<Nao?>
<Inori? Keith?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony