Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

niedziela, 2 sierpnia 2015

Keith

Gdy wszyscy już wyszli, chwyciłem czym prędzej do ręki jeden z planów obrzeży szkoły. Chciałem orientacyjnie wiedzieć, z jaką powierzchnią będę mieć do czynienia. Kiedy pobieżnie zapoznałem się z otoczeniem, obejrzałem dokładnie plany parteru. Chciałem znaleźć tajne przejścia, które umożliwią mi szybkie przemieszczanie się na piętro, na którym znajdowała się Komnata Tajemnic. Po 15 minutach wiedziałem już wszystko. W błyskawicznym tempie zszedłem na dół. Waleczni byli porozrzucani gdzieś na obrzeżach szkoły. Znalezienie ich to będzie prawdziwa zabawa w chowanego. Na początek postanowiłem zrobić mały obchód dookoła budynku. Przeszukiwałem każde miejsce, które udało mi się zapamiętać z mapy. W między czasie zastanawiałem się, czy dam sobie radę z taką grupą uczniów. Byłem spokojny, opanowany. Miałem jednak niejednokrotnie problemy ze stanowczością. Z trudem przez gardło przechodziły mi też rozkazy. Nie umiałem być dyktatorem. Zdecydowanie swobodniej czułem się w roli równorzędnego członka drużyny. Bywało też, że często zbyt dużo myślałem, a za mało robiłem. Było tyle przeciwwskazań i wątpliwości, czy nadaję się na przywódcę. Owszem, chciałem się do czegoś przydać, ale czy przypadkiem nie rzuciłem się wprost przed rozpędzony pociąg? Westchnąłem ciężko. Nie mogłem stchórzyć, nie w takim ważnym momencie... Obiecałem sobie w duchu, że cokolwiek by się nie działo, będę się starał ze wszystkich sił. Po mniej więcej 20-minutowym obchodzie zauważyłem w oddali trzy osobową grupkę. Podbiegłem do nich jak najszybciej. Już z daleka rozpoznałem dwóch uczniów klasy Walecznej. Widziałem ich twarze na apelu, a nazwiska znałem z akt, które udało mi się przejrzeć. Trzecią osobą okazała się dziewczyna. Nie znałem jej, dlatego domyśliłem się, że jest z Magicznych. Kiedy się do nich zbliżyłem, wnikliwie o czymś dyskutowali. Wystarczyło jedno spojrzenie na moją osobę, a szepty ucichły.
- Co cię tu sprowadza? Nie powinieneś być ze swoją grupą? - zapytał Caspair.
-  Keith Winters, jestem tu z polecenia liderki Walecznych - Rengiku. Mam sprawować pieczę nad wszystkimi pierwszorocznymi z klasy W. Proszę, żebyście udali się ze mną przed główne wejście. Tam wszystkiego się dowiecie - te słowa skierowałem do Thorne'a i Caspaira. - Jak się nazywasz? - wskazałem ruchem ręki dziewczynę.
- Sayuri - przedstawiła się.
- Jesteś z klasy Magicznej, prawda? - skinęła głową. - Zaraz powinnaś otrzymać komunikat od Katii. Ona sprawuje opiekę nad Magicznymi. Jeśli chcesz, podejdź z nami pod główne wejście.
Po chwili nasza czwórka zmierzała w wyznaczone miejsce. Po drodze udało nam się zgarnąć jeszcze Nathaniela. Gdy dotarliśmy przed główne drzwi, Sayuri weszła do środka i zostawiła nas samych.
- Czekamy jeszcze na czwórkę Walecznych, patrolujących las oraz na Inkwizytora Polowego Earla Acera. Dotrą tu lada moment - zakomunikowałem.

<Thorne? Caspair?
Sayuri, dotarłaś już do Katii?
Grupa wypadowa, jak idzie powrót do nas?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony