Wakacje

Obecnie na wakacjach są:
Aszer
Sayuri
Nathaniel
Caspair
Proszę nie angażować powyższych osób w fabułę, bo i tak nie odpiszą do czasu powrotu. Lista aktualizowana przy zgłoszeniu wyjazdu (należy wtedy pozamykać wątki tak, żeby nikogo nie blokować), wypis wraz z pierwszym powakacyjnym postem.

niedziela, 23 sierpnia 2015

Katia

Z niepokojem obserwowałam jak przez twarz Keitha przemykają przeróżne emocje, od poczucia winy przez gniew aż do determinacji. W końcu mogłam jednak odetchnąć z ulgą, bo chłopak zamiast się pogrążać w smutku czy gniewie, zaczął działać, a w jego oczach pojawiła się determinacja. Co prawda nie miałam ochoty na konfrontacje z Rengiku, jaką planował, ale najważniejsze było, że na twarzy towarzysza ponownie zagościł lekki uśmiech. Widząc go poczułam się znacznie lepiej i pewniej, a w moim sercu zakiełkowała niezachwiana pewność, że we dwójkę wszystko nam się uda.
- Chodźmy – ponagliłam towarzysza i pociągnęłam go za rękę w stronę sali ziołolecznictwa.
Nie musiałam zbyt długo czekać na reakcję, bo chłopak momentalnie ruszył z miejsca i niemal zaczął biec. Bez problemu dotrzymywałam mu kroku, a w ten sposób już po trzech minutach dotarliśmy na miejsce i niczym huragan wparowaliśmy do środka. Ku mojemu zdziwieniu w sali oprócz trzech dziewczyn z klasy M zastaliśmy Nao i Miguela. Cała piątka patrzyła teraz zaskoczona naszym wtargnięciem, a w ich oczach czaił się niepokój.
- Co jest? – odezwał się pierwszy Miguel – Aya znowu coś zmalowała?
- Oprócz tego, że zrobiła coś Caspairowi, a potem uciekła to w zasadzie nic – odpowiedział Keith.
- No pięknie – blondyn wyglądał na mocno zmartwionego – Co z nią zrobicie jak już.... jak już będzie normalna? – zapytał z wahaniem.
Wiedziałam, o co mu chodzi. Nie dość, że znał Ayę i przejmował się jej losem to jeszcze miał na uwadze Hirokiego, który z pewnością by się załamał gdyby Ayę spotkało coś złego z rąk Inkwizycji.
- Nie martw się – powiedziałam łagodnie – Ayi nie zostaną postawione żadne zarzuty, ponieważ działa pod wpływem demona. To właśnie on zostanie oddany pod sąd i ukarany a może nawet zniszczony….
- Tym zajmę się ja – wtrąciła się Rias – To z pewnością jeden z moich poddanych i nie chcę żeby zginął, ale mogę wam obiecać, że kiedy już opuści ciało tej dziewczyny spotka go surowa kara.
Dziewczyna powiedziała to z taką powagą i władczością, że nie miałam wątpliwości o jej królewskim pochodzeniu.
- Dobrze – skinęłam głową – Ale to później. Na razie pomożesz nam przetransportować Caspaira z powrotem do szkoły. – poinstruowałam – W razie gdyby demon próbował nam w tym przeszkodzić będziesz wiedziała jak sobie z nim poradzić, prawda?

(Rias?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony